Przysypiałem leżąc na gałęzi jednego z drzew. Po chwili z zarośli wyłonił się basior o czarnym futrze. Otworzyłem jedno oko by zobaczyć co zrobi. Wilk położył się cieniu drzewa, na którym leżałem. Skierowałem pysk ku ziemi. Po chwili wpatrywania się w nieznajomego zmieniłem się w smoka i zleciałem na dół. Z powrotem zmieniłem się w wilka. Rzuciłem basiorowi ostrzegawcze spojrzenie.
- Co tu robisz? - zapytałem zimnym tonem.
- Odpoczywam. - odpowiedział na moje pytanie.
Usiadłem przed nim. Gdy to zrobiłem wilk również się podniósł.
- Jak się nazywasz? - wciąż nie zmieniałem tonu.
- Subaru, a ty?
- Sabato.
<Subaru?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz