piątek, 19 września 2014

Od Sinella

Byłem załamany.
Samotność.
Wilki odsuwają się ode mnie w obawie, że im coś zrobię.

To nie tak.

Odkąd wyruszyłem w świat z rodzinnej nory szwędałem się z różnymi mętami, anarchistami, satanistami. Nie miałem celu w życiu. Pewnego razu miałem "wypad". Niby rutyna, ale od początku wiedziałem, że coś jest nie tak. Wilcza rodzinia, ojciec, matka, szczeniaki. "Zabić!"-padł rozkaz. Ja - młody i nierozsądny wilk od razu zaatakowałem. Ale nie miałem szczęścia. Ojciec szczeniąt był magiem. Klątwa.

Coś było w krzakach. Czułem to. Wadera.

<Jakaś wadera dokończy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy