- Margaret, musimy mu pomóc.- szepnęła Ines, patrząc na czerwoną waderę
- Nic nie musicie. - powiedziałem wreszcie twardym głosem - Nie chcę, żeby...
Obie wilczyce spojrzały na mnie zaskoczone. Położyłem po sobie uszy i odwróciłem od nich wzrok.
- No bo... Ja nie chcę, żebyście tam jechały. - wymruczałem - Bo... Bo może się wam coś stać.
- Kill, ale ja muszę... - Ines spojrzała na mnie
Położyłem się na ziemi, nadal nie patrząc na dziewczyny. Tak bardzo nie chciałem, żeby Ines gdziekolwiek jechała. A zwłaszcza żeby spotkała się z tym królem! Wiem, że tak nie mogę, że nie mogę jej zatrzymywać...
<Ines? Przepraszam, że tak krótko, ale musiałam odpisać szybko dzisiaj, bo potem byś się nie doczekała>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz