sobota, 23 sierpnia 2014

Od Darkenss

Księżyc świecił jasno, rzucając miłe, jasne światło na polanę, na której siedziałam. Ćmy chowały się wśród wysokich traw, a świerszcze cykały cicho w pobliskich zaroślach. Gdzieś dalej coś zaszeleściło, ale nie zwróciłam na to uwagi. Ze spokojem wpatrywałam się w jasną tarczę księżyca i gwiazdy, które tworzyły różne, niesamowite konstelacje. Westchnełam ciężko wdychając chłodne, nocne powietrze. Siedziałam tak, zapatrzona w niebo, i pogrążona w myślach, które już od kilku dni nie dawały mi spokoju.
~
Powoli księżyc zanikał, a moje nogi owiała zimna, poranna mgła. Na horyzoncie zaczęły pojawiać się pierwsze promienie słońca. Gwiazdy znikały, a niebo stawało się coraz jaśniejsze. Mimo to wokół mnie wciąż panował spokój. Za mną znów coś zszeleściło. Powoli odwróciam głowę, ale nikogo nie zobaczyłam. Westchnełam ciężko, i znów spojrzałam na wschodzące słońce. Wtedy, tuż za mną rozległy się kroki. Natychmiast zerwałam się na równe nogi, i przygotowałam od ewentualnej obrony. Na skraju polany stał basior. Na pierwszy rzut oka, był zwykłym, szarym wilkiem. Zrobiłam ostrożnie krok do przodu i przechyliłam głowę by móc lepiej przyjrzeć się mu. On zrobił to samo. Wtedy jego... głowa zsunęła się pokazując czaszkę. Ze zdziwienia otworzyłam pysk. Wilk stał przez chwilę zmieszany, nie wiedząc o co mi chodzi. Kiedy zobaczył, że jego "głowa" wisi mu na szyji, zawstydził się jeszcze bardziej. Poprawił sobie skórę i znów spojrzał na mnie niepewnie.
- Czym... Kim ty jesteś?- zapytałam z niedowierzaniem w głosie.
< Citro?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy