Wyczułem napięcie w jej głosie. Coś zaczęło dziać się dziać z powietrzem i ziemią wokół wadery.
-Nie chciałem cię przestraszyć albo być natrętny... ja tylko - język zaczął mi się plątać. Nie miałem pojęcia co powiedzieć. W dodatku napięcie w otoczeniu ciągle rosło.
-Kim jesteś?!- zapytała ponownie wilczyca.
- Diego. -odpowiedziałem najmilszym tonem na jaki mogłem się wtedy zdobyć. Wilczyca milczała, najwyraźniej zastanawiając się co powinna teraz zrobić. Poczułem się trochę niepewnie. Coś w tej waderze wywoływało u mnie niepokój.
-A ty jesteś? - zapytałem nie wytrzymując już dłużej tego milczenia. Napięcie w powietrzu zelżało, ale wilczyca wciąż była spięta. Stała sztywno z pazurami wbitymi w ziemię i mięśniami przygotowanymi do ataku.
< Terry? Tylko go nie zabijaj default smiley xd Witam w watasze! 😊>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz