Znaleźliśmy się w... basenie 10m x 25m x 2m CAŁYM wypełnionym galaretką!
- Citrina, taxi, citrina! - darł się basior, którego imienia nie znałam.
Jego zaciesz wyglądał dziwnie, gdyż jak zauważyłam - nie przeciekał, ale połykając ogromne ilości galaretki zaczynał się stapiać z tłem i sprawiać wrażenie pływających kości z narzuconą skórą na nie. Jednak postanowiłam to zignorować i spytałam tylko:
- Tak wogóle jak się zwiesz?
- Citrina?
- Eee... To niezbyt męskie. - zastanowiłam się, po czym w przypływie olśnienie pacnęłam go łapą po łbie i stwierdziłam. - Będziesz Citrio!
Wielce uradowany, nowo ochrzczony basior zaczął wykonywać kółka wokół własnej osi, ale właściwie bez swojej zgody. Ktoś zaczął kręcić "basenem" i wołać:
- Potrzeba więcej lukru!
< Citrio? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz