Szłem i szłam aż nagle ziemi rozsueła mi się z pod nóg.Widziałem tylko jak jakaś wadera biegnie do mnie,chcąc mnie ratować...
Nagle pojawiłem się w jakiejś jaskini.
-Gdzie ja jestem?-zapytałem
-W mojej jaskini.-odpowiedział tam sam głos który mnie chciał uratować
-Jak się nazywasz?-powiedziałem wracając do siebie
-Sherwana.A ty?
-Neo.
-Jeste tutaj samicą Alfa.Masz watahę?
-Nie jestem samotnikiem.
-A chcesz dołączyć do mojej?
-Pewnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz