Usłyszałem krzyk i zrobiłem unik... Plask.... Shikka walnęła w ziemię...
- Nic ci nie jest? - spytałem i podniosłem ją.
- Nie... - odpowiedziała.
- Na pewno...
- Tak... tak teraz chodź! - podskoczyła i pobiegła w chaszcze... Po chwili poszedłem za nią... Przez kilkanaście minut szedłem za nią. W końcu zobaczyłem....
< Shikka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz