- W sumie masz rację... - powiedziałem. - Pozwolę ci ze mną pójść, ale... masz się mnie nie słuchać...
- Chciałeś powiedzieć, że mam się ciebie SŁUCHAĆ? - zdziwiła się.
- Nie... nie słuchać... - odpowiedziałem.
- Trochę to dziwne polecenie jak na dorosłego wilka...
- Może i jestem stary ciałem, ale młody duchem... - powiedziałem... I traf chciał, że się potknąłem i upadłem... - Ał....
- Dorosłe wilki zazwyczaj przeklinają w takich sytuacjach... Czemu? - spytała.
- Bo przy dzieciach się nie przeklina...
- Ale skoro ty jesteś jakby dzieckiem to... Kto cię nauczył?
- Moja sprawa... A teraz ... Berek... - szturchnąłem waderkę i pobiegłem...
< Shikka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz