Wzruszyłem ramionami wciąż ukryty za niewidzialną barierą:
- Chce żebyś przestał mnie wkurzać, a jeśli potrafisz to zrobić bez odchodzenia to możesz zostać.
Nie wiem czemu nie kazałem mu odejść. Nie miałem dziś humoru i zwykłego basiora pewnie już bym zagryzł, ale on... Coś w nim zabraniało mi się na niego rzucać.
< Vane? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz