Z ziemi wyleciały dwa stwory, których nigdy w życiu nie widziałem. Jeden był cały zielony, miał przednie łapy wilcze, a dwie tylnie pary - kopyta. Rozdwojony ogon i skrzydła... Ale wyglądał jak lalka! To samo drugi, tylko, że tamten miał zwyczajny ogon i nie miał skrzydeł, zaś jego sierść miała pomarańczową barwę. Szli przed siebię i wszystko co dotknęli zamieniało się w zabawkę! Ptak nagle okazał się być zwykłym materiałem wypełnionym wełną, trawa była zwykłą plasteliną...
- Uciekamy? - spytała Rosie, a ja już miałem odpowiedzieć kiedy odezwał się zielony stwór:
- Nie bójcie się nas...
< Rosie? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz