Uświadomiłam sobie, że Kinaj też tu jest. Wzięłam Oza w pysk, otarłam oczy ruszyłam. Ten pobiegł za mną dopytując sie o co mi chodzi, ale tylko odpowiedziałam:
- Nie ważne. Nie twój interes. Bierz Luchciacha i chodźmy szukać jakiegoś wodopoju. Umieram z pragnienia.
Po 10 minutach zobaczyłam duże jezioro. Przyspieszyłam i wtedy zobaczyłam coś. Coś dziwnego.
Gigantyczna krowa o tęczowych wymionach machała nimi, podśpiewując I'm sexy and I know it. Nagle zaczęła machać zadem wciśniętym w czerwone stringi. Czułam, że zaraz się zrzygam.
<Kinaj? Seksi krowa>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz