- Hmmm nie mam zielonego pojęcia. - Oznajmiłam patrząc beznamiętnie na sosny.
- Coś się stało? - zapytał czule basior.
- Nic... N-nic, nic.
Czułam, że stanie się coś złego... coś bardzooo złego (...)
- Ifus! Uciekaj! - Usłyszałam, a dopiero po chwili dotarło do mnie, że nie ma przy mnie Alexa.
Ruszyłam.
Nie odwracając się biegłam przed siebie.
Nagle poczułam straszny uciak w brzuchu. Upadłam.
<Alex? Ktokolwiek?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz