Dzisiaj rano wyszedłem z jaskini, obudziłem się jeszcze przed wschodem słońca, ale mamy już nie było. Postanowiłem ją poszukać. Szukałem ją blisko godzinę. W końcu znalazłem ją siedzącą pod Drzewem Lavil'i. Podszedłem cicho, ale mama wiedziała że tu jestem.
-Coś się stało?- spytała patrząc na mnie, a ja wtuliłem się w jej futro.
-Miałem sen, to było straszne.- wtuliłem się jeszcze mocniej
-Spokojnie. I co tam zobaczyłeś?
-Nie jestem pewny, ale chyba śmierć moich rodziców, a-a potem twoją mamo- zaszlochałam zamykając oczy. Nie chciałem śmierci mojej kolejnej matki. Ale mama tylko popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się.
-Opowiedz mi dokładnie co zobaczyłeś w tym śnie.
-Najpierw zobaczyłem moją poprzednią matkę, mój pierwszy miesiąc i jak jakiś wściekły wilk ją zabija. Potem widziałem jak bronisz naszej watahy przed jakąś inną, złą watahą, ale zaszedł Cię od tyłu jakiś wilk i... i już nic nie widziałem.- wtuliłem się jeszcze raz, ale po chwili powiedziałem: Ale to tylko sen prawda?
<Mamo, to sen tak?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz