- Acha...- skinęłam łbem.
Niezbyt rozumiałam o czym ten niejaki Simer nawijał ale trudno... Zawsze można było udawać, że się go rozumie. Wlepiłam w niego swoje oczy. Bardzo mi przypominał kogoś... Mojego brata... Ale to niemożliwe. Mój brat nie miał tej rany i nie miał dziwnego imienia.
- O czym tak myślisz?- zapytał.
- Eee... O niczym...- urwałam.
<Kimiko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz