- Choleraa... - jęknąłem
Nie mogłem normalnie stanąć na nogi. Zauważyłem znajomą wilczycę leżącą obok mnie. Gdy tylko dotknąłem jej łapę, otworzyła oczy.
- On cię zrzucił? - zapytałem
- Nie. - odparła
Odetchnąłem z ulgą. Nagle usłyszeliśmy śmiech i jakieś dziwne odgłosy na górze. To znowu ON.
- Jaka urocza scenka. - powiedział
- Weź się już zamknij. - warknąłem - Mam cię serdecznie dość.
- Nawet mnie nie znasz. - zaśmiał się głos dochodzący z tyłu
Kowu stał za nami i uśmiechał się głupio. Zaraz chyba wybuchnę. 1... 2... 3...
- Znam i to nawet za dobrze! - wrzasnąłem
- Mógłbyś już przestać?! Wszyscy cię nienawidzą! - krzyczała Ines
- Cicho, mała - zaśmiał się i zwrócił do mnie - Skąd ty możesz mnie znać, Kill?
Nie ma innej opcji, muszę się zmienić. Przeciągnąłem łapą po ziemi i w
tym momencie pojawiła się tam smuga światła. Położyłem się na ziemi i
zamieniłem w małego szarego szczeniaka.
- Może raczej Shor? Pamiętasz mnie? - zapytałem ochrypłym głosem
Basior nie odpowiedział. Widocznie go zamurowało.
- Nie złość się, Ines - szepnąłem
<Ines?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz