- No dobra... - uśmiechnąłem się po czym usiadłem na ziemi.
- To dawaj... - namawiała mnie.
- Będzie to dość krótka historia. Bo tak naprawdę... Wielu szczegółów nie pamiętam. Pamiętam jednak coś...
Opowiedziałem jej o moim przebudzeniu. O krzyku jakiegoś wilka. Opowiedziałem jej szczegółowo o miejscu w którym się znajdowałem... O tym jak ścigał mnie jakiś dziwny wilk... O wszystkich koszmarach... A potem zasypiam... A gdy budzę się pamiętam tylko to.
Nawet teraz gdy jej to opowiadałem po mojej głowie krążył obraz wilka... Nie znałem go.... Nie wiedziałem skąd go pamiętam...
- Czy... Czy widziałaś...- urwałem i spuściłem łeb.
Nie mogłem jej tego wyjawić. Uznałaby mnie za jeszcze większego dziwaka...
< Laicha? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz