- Ty... Ty ją zabiłeś! - wrzasnąłem rzucając się na basiora
Wiedziałem, że w tej postaci nie mam z nim szans. Tak naprawdę, to nigdy
ich nie miałem. Kowu zrobił unik a ja uderzyłem w ziemię.
- Myślisz, że mnie pokonasz? - zapytał uśmiechając się głupawo - Skoro
już wiem, że ty jesteś Shor to mam zamiar skończyć z tobą raz na zawsze.
Trochę się przestraszyłem. Ba! Nawet bardziej niż trochę. Zacząłem
powoli odsuwać się w tył a basior odwrócił się do mnie plecami i znów
zaczął coś szeptać. Ines otworzyła oczy a wtedy Kowu cisnął we mnie
jakimś dziwnym światłem. Padłem na ziemię bez życia.
Ciemność. Ciemność. Ciemność.
<Ines? Jak coś, to ja nie chcę umierać ;D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz