Szliśmy na północ. Po godzinie dotarliśmy na miejsce.
- Ładnie tu. - Mruknąłem.
- Nawet ładnie. - Przytalnęła Scarlet patrząc na "sufit" jaskini.
Moją uwagę przyciągnęło dziwne mignięcie w skale.
Podszedłem bliżej.
- Co to jest? - Usłyszałem głos Scarlet.
- Wygląda jak scyzoryk, ale... sam by tu nie przyszedł. - Odparlem. - Muszą tu być ludzie.
<Scarlet?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz