Wstałem i zobaczyłem, że jesteśmy wśród różowych, miękkich kwiatów. Była to wata cukrowa.
- Wata curkowa! Wata curkowa! - krzyczałem
- Curkowa? - Ines popatrzyła na mnie - Chyba cukrowa
- Tak! Wata curkowa!
Tarzałem się po słodkiej masie, przy okazji ją zjadając. Wadera zaczęła mnie naśladować i mieliśmy niezły ubaw.
<Ines?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz