Otworzyła oczy i zobaczyła mnie - tak, tak, mnie, obwiązanego skórzanymi pasami (nie chcę wiedzieć, z czego) i łańcuchami i przykutego do ziemi - i krzyknęła cicho.
- Wyglądasz okropnie! Co Ci się stało?
Byłem nieźle pokiereszowany, fakt.
- CISZA! - ryknął stojący na uboczu, znienawidzony przeze mnie basior. Shervana krzyknęła powtórnie.
Oblech oblizał swoje białe kły. Nie dziwię się, że wadera krzyknęła.
Stał przed nami nikt inny, jak... tak, tak! Naix!
<Nowe czasy, nowe wyglądy. A Ty? ;P Sher?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz