- Świetnie. - powiedziałem i skurczyłem się do rozmiaru normalnego wilka.
Przeszliśmy przez portal. Jak zwykle przez chwilę było mi gorąco, a następnie pokazał się nam Las Ke'rei. Westchnąłem z ulgą.
- Gdzie idziemy? - spytałem.
- Najlepiej do Źródła Mocy Exili'es.
- Spoko.
Szliśmy niecałą godzinę, rozgryzając problemy tego i owego. A kiedy już dotarliśmy, Shervana spytała:
- No... To co takiego chciałeś mi powiedzieć, hm?
Zapatrzyłem się w dal.
- Wiesz, zachorowałem.
Zmarszczyła nosek.
- Na co?
Spojrzałem na nią z rzekłem z rozbawieniem, puszczając oczko:
- Shervana, zachorowałem na Ciebie.
<Shervana? Emergedowskie "kocham Cię" XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz