Chodziłem sobie po lesie wpół zmaterializowany. Łapy zagłębiały mi się w śnieg po same kostki <o ile wilk ma kostki >. Myślałem o… niczym szczególnym. Moją uwagę przykuł mały, filetowy kwiatuszek wystający spod śniegu gdy nagle…
- Hej, siemano! Ojeja, w życiu nie widziałam równie przerażającego ducha, takiego jak ty! Jak cię zwą? – wrzeszczała do mnie biała wadera.
- The Ring. Mów mi po prostu Ring – odburknąłem – a ty? Jak masz na imię?
-Mam na imię Rose! Co powiesz na polowanie?! Zgódź się, zgódź się, zgódź się! – krzyczała, już się zbliżając.
-Mhm. Może być. Ale żeby od razu dotarło – mam partnerkę – zamruczałem, po czym poszedłem za waderą która…
<Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz