-Tak? - spojrzała swymi pięknymi oczyma
-Chodź tu! - krzyknąłem radośnie, po czym podbiegłem do niej i podniosłem ją, zacząłem biec
-Alex! Puść mnie! - zaśmiała się
-Nie! - pocałowałem ją
-OK, a gdzie biegniemy? - zapytała
-Zobaczysz, a teraz nie bój się! - uśmiechnąłem się
-Dobrze - odwzajemniła mój uśmiech.
Biegłem z Ifus w ramionach... Planowałem zabrać ją w jedno wyjątkowe miejsce... Podczas wędrówek po terenach znalazłem wiele pięknych miejsc... Sam nie wiedziałem ile ich znam, ale lubiłem przesiadywać tam czasami... Zbliżaliśmy się tego miejsca... Ifus zasnęła... Wbiegłem na pewną polanę... Zatrzymałem się... Położyłem delikatnie Ifus na ziemi... Pocałowałem ją delikatnie... Powoli otworzyła oczy...
-Tu będą bawiły się nasze szczeniaki...
-Jak tu pięknie... Alex jesteś cudowny... - spojrzała na mnie.
-To miejsce jest bardzo blisko jaskini... - podszedłem do Ifus
-Naprawdę? - zdziwiła się
-Tak... - pocałowałem ją - A pro po, jak damy na imię szczeniakom?
<Ifus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz