-Dziękuję Ci Kinaj! Jestem taka szczęśliwa, że dojdziesz do watahy - uśmiechnęłam się.
-Na razie nie dziękuj... Nic jeszcze nie wiem - zwrócił się do mnie.
-Ale i tak jestem szczęśliwa, że chociaż zobaczysz - popatrzyłam na niego.
-A co byś zrobiła, gdybym jednak odszedł? - zatrzymał się
Spojrzałam mu prosto w oczy, nie chciałam kryć moich uczuć...
-Nie ocknęłabym się chyba już do końca życia. Załamałbym się totalnie. Straciłabym przyjaciela - zamknęłam oczy, jakbym miała zaraz płakać, ale nie płakałam...
<Kinaj?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz