- Właśnie weszliśmy na pole z jaskiniami, a to były maluchy z naszej watahy - uśmiechnęłam się.
- Słodkie te szczeniaki - spojrzał na mnie.
- To Kimiko i Vane - przedstawiłam szczeniaki, których już nie było widać.
- Ładne imiona - odezwał się Kinaj.
- No. O tu już jest jaskinia Alfy - wskazałam łapą.
Kinaj wszedł do jaskini, a ja usiadłam przed... Po jakimś czasie pokazał się Kinaj...
- I co? - zapytałam
<Kinaj?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz