Budzę się i rozcieram oczy.
Jest rano, ciepły wiatr wiał przez jaskinię.
Podnoszę się. Jestem niewyspana ale co tam, wyjdę.
Idę na spotkanie z moim ,,X'
Stawiam łapę na miękkim gruncie.
Trawa jest pokryta rosą, zimna i taka świeża.
Nagle widzę wydeptaną odnogę.
Myślę, że byłoby ciekawie gdybym sobie nią pospacerowała.
Właśnie stawiam łapę na wydeptanej ziemi, kiedy grunt osuwa mi się spod nóg.
Lecę w dół.
Ląduję na twardej kamiennej posadzce.
Wstaje i rozcieram kostki, te lądowanie było szczególnie bolesne.
Próbuję wdrapać się na ściany.
Strasznie śliskie, nie dam rady.
Widzę korytarz.
Myślę "Czemu Nie?" po czym wchodzę.
Nagle przedemną wyskakuje krasnoludek,
wskazuje na mnie palcem i wrzeszczy "Ciruciokocium!"
Walę go łapą w brzuch.
On opiera się o ściane i wymiotuje tęczą.
Jednak tunelików wybiega coraz więcej kurdupelków.
Wiążą mnie liną zrobioną z włosów o zapachu gruszki.
Jeden wali mnie patelnią w głowę a ja zasypiam..
~~~~~~
Budzę się na stole skrępowana pasami.
Szamoczę się, ale nic z tego.
Podchodzi do mnie duża jaszczurka z gatunku ,,Homo-niewiadomo" i wkłada mi palec do buzi.
Ja pluję i charczę jaszczurka ucieka do panelu sterowniczego.
- Odkazianie rozpocięte - mówi wciskając tęczowy guzik.
Do moich uszu wjeżdżają 2 rurki które robią ,,ziut ziut".
Nagle tracę przytomność.
Budzę się na wieeeelkim drzewie.
Ale chwila! Mam postać gazową, czy nie powinnam spaść?
Patrzę na siebie.
Jestem szara.
No fajnie, a reszta?
Mam zielone oczy, fioletową grzywkę, i policyjną czapeczkę.
Słyszę głosy
- Ciekawe gdzie znikła Secret. Idziesz jej ze mną poszukać?
- Nie dzięki.
- Szkoda. To do jutra! - woła czarny wilk i podchodzi do MOJEGO drzewka.
Kładzie się pod nim.
- Eej.. Kolego.. To - chep - moje drzeewko...
- A ty kto?! - pyta się wystraszony
- Se - czknięcie - cret.
< Moon? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz