Kolejny. - mruczę.
Watashieki goniły mnie już od godziny.
Narazie było dobrze, bo pokazywały się pojedynczo.
Miały one postać teletubisia z okropną buzią i oczami.
Tym razem miało się to zmienić.
Watashieki pokazały się w grupie.
,,Pomocy!" - krzyczę.
< Ktoś mnie usłyszał?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz