-Poczekaj, poczekaj... - oświeciło mnie nagle
-Co mam poczekać? - zdziwił się
-No, bo mówisz, że nie masz się, gdzie podziać... Ja należę do watahy, gdzie z chęcią przyjmują nowe wilki - uśmiechnęłam się.
-No nie wiem czy to dobry pomysł?
-A czemu nie? - zaniepokoiłam się
-A co jak coś zbroję? - mówił
-Nie bój się... Zaufaj mi... Chodź... Ze mną! - poprawił mi się humor
<Kinaj?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz