Spojrzałem wokół, niektórym wilkom z watahy skinąłem uprzejmie pyskiem do innych zaś się uśmiechnąłem. Większość siedziała nad zatoką ciesząc się ostatnimi promieniami letniego słońca lub próbując znaleźć sobie drugą połówkę. Wyglądali słodko, cała taka zgraja wyjątkowo spokojna w tym momencie, ale on był świadom, że z nimi potrafią się dziać dziwne rzeczy.
- Nie przejmuj się resztą wilków z watahy. Na ogół są miłe, czasem można coś z nimi poświrować, pobiegać i wogóle. Wystarczy zagadać. - wyszczerzył się.
Również nieco się uśmiechnęła, a ja zlustrowałem ją wzrokiem, by po chwili zapytać się:
- Skąd jesteś? I czemu tu postanowiłaś dołączyć? Co wcześniej robiłaś? Gdzie byłaś?
< Lucy? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz