Zaciekawiony przechyliłem pysk przyglądając się dziwnemu wilkowi, który wylądował przede mną. Mimo chodem czułem, że skądś go kojarzę, ale mimo gwałtownego przeszukiwania mojego dość ubogiego umysłu i wszystkich jego wspomnień oraz myśli - nic nie znalazłem. Podszedłem więc nieco bliżej i powiedziałem niepewnie:
- Hej?
- Cześć... - mruknął.
- Znamy się? - spytałem.
Teraz jego ruch.
< Sabato? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz