Szedłem sobię lasem radosny bo akurat skończyła się pełnia i mogłęm zregenerować swoje siły. Pełny energii mknąłem ścieżkami kiedy zauważyłem waderę. Stanąłem aby lepiej się jej przyjrzeć, ale nadal słabo ją widziałem więc zrobiłem krok w przód. Wtedy stała się rzecz bardzo upokarzająca gdyż moja kochana głowa opadłą ukazując czaszeczkę. Zwykle nie obnażam się tak przy pierwszym spotkaniu ale los chyba tak chciał. Wadera wydała z siebie jakieś dziwne odgłosy... Wydaje mi sie że o coś pytała ale jej nie zrozumiałem więc postanowiłem grzecznie się z nią przywitać. Podszedłem kilka kroków.
- Citrina - powiedziałem radośnie i zniżyłem łebek aby pokazać szacunek.
<Darkness? Sorka że tak długo ale nie pojęłam iż ktoś do mnie napisał xDD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz