czwartek, 9 października 2014

Od Emergeda cd historii Shervany

- Czuję - jęknąłem.
Shervana, unikając mojego wzroku, ruszyła między drzewa. Szedłem za nią, kryliśmy się w krzakach i czołgaliśmy w bujnej trawie. W końcu wadera zatrzymała się. Stanąłem obok jej. Szmaragdowe oczy śledziły ruchy płonącego ptaka. Jego "płomienny charakter" nic nam nie zrobi, oboje mamy żywioł ognia. Przełknąłem ślinę.

<Shervana?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy