Kiedy zacząłem się śmiać moje zmysły szybko wróciły do normy. Nie wiem co było tego przyczyną ale nie będę się tym zamartwiał. Ważne że wróciły... Stwierdziłem że lepiej zainteresować się tym co nas otacza czyli polaną pełną gigantycznych kaczek do kąpieli. Jedna większa od drugiej. Postanowiłem że trzeba zbadać te interesujące przedmioty.
- Chodź! - zawołałem do wadery. - będzie fajnie - dodałem biegnąc w stronę jednej z mniejszych kaczek. Wspiąłem się na nią, a Dejla podążała za mną. Rozejrzałem się w poszukiwaniu trochę, ale nie dużo wyższej kaczki. W końcu znalazłem obiekt który się nadawał i jednym wielkim susem przeskoczyłem na wyższe "piętro". Wadera zaśmiała się po czym zrobiła to co ja. Po jakiejś trzeciej kaczce zaobserwowałem że im większa kaczka tym wyżej można było się na niej wybić. To były wielki trampoliny w kształcie kaczuszek!! Skakałem jak opętany z jednej kaczki na drugą a Dejla robiła to co ja. W końcu oboje znaleźliśmy się na najwyższej kaczce i skakaliśmy tak wysoko że czułem się jakbym latał.
- To co? kontynuujemy zabawę? - spytałem waderę tykając ją łapą i uciekając na inną kaczkę...
<Dejla? Berek na giga kaczkach xDD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz