sobota, 11 października 2014

Od Aiyanny cd historii Faas Vokun

Prychnęłam i przewróciłam oczyma.
-Nie słyszałeś zapewne o Shinigami, bo mówią o nas legendy. Jaka szkoda, że nie mam Cię na liście -powiedziałam z udawanym zawodem i uśmiechnęłam się złośliwie pokazując ostre kły.- A co do udowodnienia to mogę pokazać moje spisywanie się w walce i w polowaniach.
-Jak uważasz.-odparł
-To chodźmy. A gdybyś nie wiedział Shinigami to bogowie śmierci. Mają swych wysłanników na całym świecie.-powiedziałam i zaczęłam iść w kierunku jakiegoś mrocznego miejsca- To co idziesz?



-No dobra pokaż czy tylko szczekasz.
Nic na to nie odpowiedziałam tylko zaczęłam iść w tamtym kierunku. Gdy już zagłębiłam się w mrok ujrzałam zjawę podobną do wilka ale jego skóra była czarna, lśniąca. Jego ogon był podobny do smoczego. Miał osiem oczu i brak uszu. Przemknęła obok nas szybko. Niedaleko zauważyłam jednego zbłąkanego jelenia.
- A teraz patrz- powiedziałam i uśmiechnęłam się pod nosem. Zaczęłam się skradać do nieświadomego stworzenia i gdy byłam w odległości 1,5 m skoczyłam i zaczęłam pościg trwający krótko. Dorwałam się do szyi i rozszarpałam ją. Następnie przytargałam zdobycz przed Faasa. Cała akcja trwała nie dłużej niż 5 minut.
- I co? Teraz udowodnię w walce tylko trzeba głębiej zajść. Ale najpierw posiłek. -powiedziałam i zaczęłam jeść zjadłam z 0,5kg mięsa.-Możemy ruszać.
Nie obchodziło mnie to czy zjadł czy nie. Zaczęłam iść w kierunku centrum lasu. Niespodziewanie przed nas wyskoczyła duże czarne stworzenie. Było takie jak poprzednie. Patrzyło na nas groźnie. Skoczyło do ataku. Zwinnie skoczyłam nisko i wgryzłam się w jej szyje przerzucając ją przez siebie. Padła martwa.
Nagle pojawiło się przed nami wiele takich stworzeń, najwidoczniej stado. Chciało się zemścić.Było ich około dwudziestki.
-I co teraz szczeniaczek zrobi? Podkuli ogon i ucieknie?-zakpił
-Chciałbyś- powiedziałam i pierwsza wyrwałam się do ataku. Tamte stworzenia były większe w miały ciemne kolory np. bordowy, ciemny brąz, ciemna zieleń i czarny. Zaczęłam walkę. Nie używałam mocy, ponieważ nie lubię jej ale w konieczności mogłę jej użyć. Faas gdzieś mi znikną. Nie obchodził mnie. Teraz była walka. Mój żywioł. Nie wszystkie się na mnie rzuciły i może lepiej. Walczyłam zaciekle ale zabiłam tylko dwie. Zamknęłam oczy na dwie może trzy sekundy.
-Teraz tego pożałujecie - uśmiechnęłam się pod nosem. Zaczęłam uderzenia falami dźwiękowymi w stworzenia. Wytwarzałam kule dźwiękowego które z każdym uderzeniem tworzyły melodię. Gdy były już osłabione zaczęłam dalszy atak. Ale gdzie był Faas?


<Faas gdzie jesteś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy