- Dać radę dam, ale czy mi się chce... - odpowiedziałem i zaśmiałem się z urażonej miny Rosie. - Nie no, żartuje.
- No ja myśle.
Dotknąłem jej łapą, na co ona oburzyła się:
- Weź tą łape!
- Chcesz zostać uwolniona, czy nie? - wyszczerzyłem się.
- No, dobra. - powiedziała w końcu.
Gdy jej dotknąłem zaklęcie rozpoznało we mnie normalnego wilka i odrazu puściło Rosie, ale wtedy z nieba zleciały...
< Rosie? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz