- Naprawdę ci smakuje, Aniele? - nie dowierzałem. - W życiu tylko kilka razy przyrządzałem mięso.
- Ależ oczywiście. - uśmiechnęła się.
Po pewnym czasie zjedliśmy całą kolację. Naprawdę była wyśmienita. Po
skończonym posiłku udaliśmy się na spoczynek. Gine wtuliła się w moją
sierść i zamknęła oczy.
- Kocham cię. Aniele. Nigdy już cie nie zranię.
<Gine, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz