W nocy usłyszałam krzyk Xina:
- Blue! Uciekaj! Zabierz szczeniaki i do lasu! Już!
Poderwałam się na nogi.
- Co się dzieje?! - krzyknęłam widząc palące się drzewa.
- Nie czas na wyjaśnienia! Musicie uciekać!
- Nie zostawię cie tak!
- Musisz jeśli chcesz uratować szczeniaki!
- Ale...
Wiec musiałam uciec. Z oczu łzy lały mi się strumieniami. Nagle coś o bliżej nie znanym kształcie pozbawiło mnie przytomności. Gdy się zbudziłam moje dzieci były martwe, nie mogłam im pomóc. Wstałam i odbiegłam jak najdalej od tamtego miejsca.
Znalazła mnie Shervana i zaproponowała dołączenie. Zgodziłam się bo cóż innego miałam zrobić? I tak tu jestem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz