Siedziałem samotnie nad jeziorem, gdy zobaczyłem jedną z młodszych wader z watahy.
- Cześć! Jak masz na imię? - zapytałem szczerząc się okrutnie.
- Blue. - odpowiedziała.
Jej niebieskawe futro pięknie błyszczało w świetle wschodzącego księżyca. Jej oczy…ach, o nich można by napisać całą księgę.
- Czy masz partnera? - wypaliłem jak z mostu.
Blue rzuciła się na mnie i w efekcie sturlaliśmy się z pagórka. W tym momencie stałem się niewidzialny i spróbowałem odlecieć, lecz ona telekinetycznie przyciągnęła mnie na ziemię i…
Opowiadanie dla Blue :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz