Woda, nie szczególnie za nią przepadam, ale wyjątkowo postanowiłem do niej wejść. Upał jaki był wokół nie pozostawiał mi wyboru. Powoli zanurzyłem łapę, sprawdzajac temperature wody.
- Idealna. - wymruczałem.
Krok za krokiem coraz bardziej zagłębiałem się w jeziorko i rozkoszowałem chwilą chłodu. Gdy woda sięgała mi do połowy szyji, wziąłem głęboki oddech i zanurzyłem się. Otworzyłem oczy i spoglądałem na ten odmienny świat, w którym wyróżniały się różowe, wilcze łapy. Kto tam jest?
< Antek? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz