Wybrałam się do lasu na polowanie, w czym nie byłam najlepsza, więc przed ponad godzinę ganiałam za różnymi zwierzętami. Gdy byłam już trochę zmęczona, postanowiłam wybrać się na moją ulubioną Słoneczną Polankę. Szłam bardzo powoli, gdy nagle zobaczyłam małego, kolorowego motyla i postanowiłam udać się za nim w pogoń. Dzieliło nas zaledwie kilka centymetrów, kiedy wyskoczyłam zza krzaków i wpadłam na jakiegoś wilka.
- Przepraszam! - zawołałam
Szary basior wstał i z niezadowoloną miną otrzepał się z ziemi.
- Radzę ci uważać gdzie skaczesz, tak na przyszłość. - mruknął
- Jestem Kimmy. - oświadczyłam radośnie, zupełnie nie przejmując się słowami wilka - Możesz mówić do mnie Kim, albo.... albo jak tam chcesz!
<Ostry?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz