Wycie.
To jeden z moich 'ludzi' informuje mnie o tym, że stado biegnie w naszą stronę.
- Gotowi? - pytam szeptem.
Moja drużyna potakuje, po czym rzucamy się na wapiti.
Leci 1,2,3... Kiedy już leży dosyć jedzenia, walimy na ziemię.
Ja kładę się, i dyszę.
- Ran, coś tu jest nie wporządku! - woła Noish. Wiele wilków nie jest łowcami, ale pomagają. To.. miłe.
Podchodzę do niej. Ona pokazuje łapą na jelenia.
Na początku nic nie widzę, ale potem zauważam.
Jeleń wygląda, jakby już wcześniej walczył z jakimś wilkiem.
Nagle zza krzaków wyskakuje.. Eris!
< Eris? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz