- Tak jakoś... Puść mnie, puść! Może... - mój wzrok zaszedł nagle mgłą - Niedługo zacznie padać śnieg. - mgła odeszła z moich oczu - Pójdziemy nad Zatokę Naine'ta? Co tak na mnie patrzysz?
- No... śnieg?
- Co? - zainteresowałem się. - Jaki śnieg, u licha?
- No śnieg... Mówiłeś coś o śniegu!
- O śniegu?! Jakim ś- ACH! Mam tak czasami! Zawieszenie w myślach i powiedzenie czegoś bezsensownego... Chociaż zazwyczaj to, co powiem, jakoś mi się przydaje... Co dokładnie mówiłem?
- "Niedługo zacznie padać śnieg" - wyrecytowała.
- Śnieg...? O rany! - podskoczyłem. - Śnieg! - Shervana pokazała gestem, abym mówił dalej. - Śnieg, zima, Święta!
Sher opadła.
- Co Ty? Zapomniałeś?
Teraz ja opadłem.
- Tak. - odwróciłem głowę. - To ja... ten, może już pójdę...
Zrobiłem krok w powietrzu.
<Shervana?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz