Pierwszy dzień w watasze zapowiadał się wprost idealnie - mimo iż niedługo miała nastać zima pogoda wcale tago nie okazywała.
Wyszedłem z jaskini i poszedłem zwiedzać tereny watahy.
Idąc w stronę Lasu Ke'rei natknąłem się na jakiegoś wilka...
Podszedłem bliżej.
- Cześć, Keiichi jestem. - rzekłem z szerokim uśmiechem.
<Dokończy ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz