- Ale tak nie może być! - wrzasnąłem rzucając się całym ciałem na metalowe kraty
- Nie przejmuj się tak, raczej przeżyjesz - rzekła
- A ty? - zapytałem patrząc na Rosie
Wilczyca nie odpowiedziała. Dalej kręciłem się po klatce i bezskutecznie drapałem jej dno.
- Przestań - powiedziała
- Ty masz dla kogo żyć, ja wręcz przeciwnie - westchnąłem
Opadłem na dno klatki i zamknąłem oczy. Może to dziwnie zabrzmieć ale złość mnie zmęczyła.
<Rosie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz