Szybko rozdzielili się na dwie grupy.
- BROŃ W DŁOŃ! - rozkazał przywódca i lewe skrzydło wyciągnęło waty cukrowe na patyczkach.
- ŁAPY W CIAPY! - krzyknął jakiś wyższy rangą puszek, z prawej strony, a cała jego banda zyskała nagle plamki.
Po krótkich rozkazach - rzucili się na nas z wojennym okrzykiem:
- BROŃMY TĘCZY!
Jedni zaczęli łaskotać, lecz atak na moich łuskach - nie skutkował, za to basior prawie spadł. Ocaliła go wata cukrowa, którą pewien puszek chciał zadźgać basiora...
< Emersit? XD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz