- Co my im takiego zrobiliśmy?! - krzyknąłem ledwie łapiąc powietrze.
- Ludzie już tak mają. Nie rozumieją nas i naszej natury. - powiedziała Rosie.
Muszę chyba zacząć trenować. Wilczyca biegła przede mną, a ja starałem się jak tylko mogę, a ludzie byli coraz bliżej. Odwróciłem się. Wszystkie strzelby były skierowane prosto na nas i nagle...
PLUM!
Wpadłem do rwącej rzeki. Wychyliłem głowę z wody i kątem oka zobaczyłem Rosie . Mistrzem pływania to nie jestem, więc po chwili porwał mnie prąd wodny i przykrył całą powierzchnie mojego ciała.
< Rosie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz