- Okey! - pobiegłam za nim.
Wspinaliśmy się po krętych "schodach" z roślinności, która była na drzewie, a gdy dotarliśmy na górę zobaczyliśmy coś dziwnego... Wielką świątynie, a przed nią posąg gryfa.
- Choć do środka. - pociągnęłam go zaciekawiona.
Wtedy kamienny posąg ożył i...
< Chris? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz