Wydobyłam z najskrytszych zakamarków mojego serca odrobinkę szczęścia i uśmiechnęłam się nieśmiało
- No!I co to było takie potworne? - Zapytała Kill jeszcze bardziej wyszczerzając swoje ząbki - I tylko spróbój zaprzeczyć że nie zrobiło ci się lepiej - zaśmiał się, ale miał racje... Zrobiło mi się lżej na duszy. Pierwszy raz od dawna poczuła coś takiego
- Dzięki -powiedziałam z uśmiechcem tym razem był bardziej odważny
- Nie ma za co -powiedział basior miłym głosikiem - A teraz słuchaj uważnie! To co się już stało nigdy się nie odstanie... Trzeba żyć ze świadomością że będzie dobrze a nie wiecznie się zamartwiać tym co było! Więc teraz... Zostaw za sobą wszelkie smutki i nieszczęścia, idź dalej i nie waż się oglądać!- powiedział poważnymgłosem, po czym dodał przyjaźnie - Ja wiem... Trudno zapomnieć o tych wszystkich złych wydarzeniach, o tym co było... Ale trzeba się pogodzić z rzeczywistością i pruć przez życie dalej... Życie jest zbyt krótkie by się zamartwiać...
- No tak... Tylko moje już dawno przemineło... - powiedziałam ale nie zastanowiłam się nad moją odpowiedzią...Chociaż była prawdzia to czułam że Kill ma rację i powinnam wziąść się w garść i iść dalej...
<Kill? soory... brak weny xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz