-Boże! Co jak?! Co robić?! - jęknąłem wystraszony
-Alex... Ty chyba musisz odebrać poród - powiedziała sycząc z bólu/
-Ale jak to?! Ja?! - zapytałem
-Tak, Alexie... Ty - uśmiechnęła się przez łzy.
-Mam lepszy pomysł... - powiedziałem, po czym...
Oddaliłem się o 3 metry od wadery i wziąłem szybki rozbieg... Pobiegłem do niej i szybkim ruchem podrzuciłem ją na grzbiet...
-Alex! Co ty robisz?! - krzyknęła zezłoszczona
-Spokojnie, kochanie zaraz będziemy u medyka... - powiedziałem kojącym głosem - A Ty staraj się nie urodzić nic po drodze... Oky?
<Ifus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz